Gęsta, sycąca i rozgrzewająca węgierska zupa gulaszowa. Zajmuje wysokie miejsce w moim rankingu najsmaczniejszych zup zimową porą. Jeśli spróbujecie, zrozumiecie dlaczego. Jednak nie zastępujcie smalcu innym tłuszczem bo zmienicie smak tej zupy. Możecie dodać również pół łyżeczki kminku. Ja pominęłam bo nie lubię. Z podanych składników wyszedł duży gar zupy ale długo nie czekał na skonsumowanie ;)
- ok. 1 kg wieprzowiny (użyłam karkówki)
- 2 cebule
- 2 łyżki smalcu
- 5 ząbków czosnku
- 3 łyżki słodkiej papryki w proszku
- 3 czerwone papryki
- puszka pomidorów (400 g)
- 2 l bulionu warzywnego
- 2 liście laurowe
- 2 średnie marchewki
- 3 suszone grzybki
- 3 ziemniaki
- majeranek
- 1 mała papryczka chili (pominęłam)
- sól (użyłam sól z chili) i pieprz
W dużym garnku rozgrzewamy smalec. Siekamy cebulę i podsmażamy na gorącym tłuszczu. Mięso kroimy w grubą kostkę i dodajemy do cebuli. Dorzucamy czosnek przeciśnięty przez praskę, paprykę w proszku i smażymy przez ok. 3 min. Dodajemy pomidory i gotujemy przez chwilę. Dolewamy bulion, wsypujemy liście laurowe, pokrojoną w kostkę paprykę oraz chili, suszone grzybki i marchewkę pokrojoną w talarki. Gotujemy na wolnym ogniu aż mięso zmięknie. Około 30 min. przed końcem gotowania dorzucamy majeranek i pokrojone w kostkę ziemniaki. Doprawiamy solą i pieprzem.
Smacznego.
uwielbiam kuchnię węgierską, a zwłaszcza ich zupy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Szana :)
ja również :)
Usuńw sam raz na zimową aurę która powróciła, mam nadzieje że nie na dobre :)
OdpowiedzUsuńZ takim rozgrzewaczem żadna niesprzyjająca aura mi niestraszna ;)
UsuńPrzyznaję, że szalenie rzadko porywam się na gulaszową. Twój przepis jednak bardzo przypadł mi do gustu. Zapisuję. :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się i namawiam na spróbowanie bo jest pyszna :)
UsuńMniam, uwielbiam gulaszową! Właśnie jutro planuję ją na obiad :) Robię podobną tylko moja jest jakaś taka bardziej czerwona :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że na tą pogodę i przeziębienie to może być idealne lekarstwo. Od razu się cieplej robi :)
OdpowiedzUsuńPyszna, zwłaszcza na zimowe dni.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam :)
Gulasze wprost ubustwaim! Bardzo smacznie tu u Ciebie, wiec dolaczam do zacnego grona obserwatowrow :) zapraszam Cie do siebie
OdpowiedzUsuńHousewife
http://nothingbutahousewife.blogspot.com/
Fajny przepis, ładne zdjęcia. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńKlimatycznie podane przysmaki :))))
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysł na tą porę roku (nawet w wersji bez śniegu;) bardzo lubię takie zupy
OdpowiedzUsuńZupa gulaszowa, to wspaniała zupa. Ja robię ją z wołowiny. Kupuję 1,5 kg antrykotu, wykrawam chude oczko na pozostałych kościach i resztkach mięsa gotuję bulion z warzywami. Do smażącego się mięsa dodaję przecier pomidorowy z Pińczowa. Duszę to jeszcze ok. 20 min. i zalewam bulionem. Daję pokrojone w kostkę ziemniaki i przyprawy. Gotuję do miękkości mięsa. W tym czasie robię kluseczki czipetke, są podobne do naszej zacierki (jajko + mąka i sól), zagniatam i ręcznie robię kluseczki, które gotuję osobno, albo wrzucam do gotującej się zupy. Kluseczki te doskonale zagęszczają zupę. Polecam spróbować.
OdpowiedzUsuńWęgierską zupę gulaszową gotuje się na WOŁOWINIE drodzy Państwo !
OdpowiedzUsuńGulyásleves robi się przede wszystkim na wołowinie. No i zdecydowanie brakuje w niej kluseczków Tarhonya
OdpowiedzUsuń